Zaraz mija miesiąc od mojej “diety”. Dla niewtajemniczonych pokrótce powiem, że mam nietolerancję pokarmową na 9 produktów spożywczych. Zmusiło mnie to /niestety/ do odstawienia pysznych obiadów mojej mamy. Od paru tygodni właśnie bardzo dużo spędzam czasu na eksperymentach kulinarnych oraz czytaniu kulinarnych blogów.
Z “kuchennych” czynności najbardziej kocham piec słodkości. Serio, sprawia mi to ogromną frajdę. Dlatego też musiałam znaleźć alternatywę dla pysznych ciast na mleku, mące, drożdżach czy z jajkami.
Dziś pokażę Wam przepis na ultra szybkie i łatwe w przepisie ciasteczka, które z pewnością zasmakują każdemu a ponadto możecie sobie brać je do szkoły czy pracy na śniadanie, bo są bardzo zdrowe.
PS. Mam nadzieję, że zainteresuje Was trochę odbieganie od tematów stricte beauty. Myślę, że raz na miesiąc /lub jeśli będziecie chcieli to częściej/ będę wrzucać Wam moje “popisy” kulinarne.
Składniki
- 150 g płatków owsianych górskich
- 150 g masła orzechowego
- 1 banan
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki amarantusa
- 1 łyżeczka kakao
- wiórki kokosowe (wg uznania)
Składniki na około 12/15 ciasteczek.
Przepis
Piekarnik należy nastawić na 180 stopni /termoobieg/. W tym czasie można szybko przygotować składniki. Płatki owsiane, masło, banan, miód i kakao należy wymieszać/rozblendować w misce tak, aby wszystkie składniki się połączyły. Następnie dodać amarantus i wiórków kokosowych tyle ile chcecie. Ja zawsze ich nie żałuję, bo je uwielbiam! Ponownie wymieszać.
Formując ręką lub łyżką małe ciasteczka ułożyć na blasze pokrytą papierem do pieczenia.
Gdy piekarnik się nagrzeje wstawiamy blaszkę do środka i pieczemy około 15 minut, do czasu zrumienienia.
Po upieczeniu ciasteczka są miękkie wewnątrz i lekko chrupkie na zewnątrz. Są idealną alternatywą dla słodyczy. Można je jeść dodatkowo z domową konfiturą.
Jak Wam się podobał przepis? Dajcie znać, czy spróbujecie go odtworzyć, bo naprawdę- warto!
Buziaki,
Ola