Kilka miesięcy temu jedna z moich ulubionych drogeryjnych marek – Rimmel, wypuściła do sprzedaży całkiem nowy podkład. Po nazwie można wnioskować, że jest to lżejsza, oddychająca wersja znanego już Lasting Finish “z czerwoną nakrętką”. Jego cena za 30ml waha się od 35 do 50 zł /w zależności gdzie go kupujecie/.
Gama kolorystyczna
W ofercie dostępnych jest 6 kolorów podkładu. Najbardziej naturalnym z żółtymi tonami jest nr 103 TRUE IVORY. Niestety, nie jest on najjaśniejszym odcieniem, więc ja muszę go sobie odrobinę rozjaśniać. Kolor najbardziej jasny, czyli 010 wpada w różowe tony. Zauważyłam, że we wszystkich podkładach Rimmela to właśnie pierwszy z gamy kolor ma w sobie takie pigmenty.
Aplikator
Rimmel postawił na innowację jeżeli chodzi o sposób aplikacji podkładu. Zamiast klasycznej pompki lub po prostu nakrętki firma dołącza wielką pacynkę /jak do korektora czy pomadki/. To rozwiązanie niesie ze sobą plusy, jak i minusy. Mi bardzo podoba się ten pomysł chyba przede wszystkim ze względu na wygodę. Nie brudzę sobie rąk podczas aplikacji i jest to dla mnie fajny, nowy oryginalny sposób. Minusy to natomiast higiena. Niestety dotykając aplikatorem twarzy a następnie wkładając go do buteleczki tworzymy ogromne skupisko bakterii. Po drugie aplikator “wyjmuje” bardzo małą ilość podkładu, więc musimy się namachać aby odpowiednią ilość produktu nałożyć na buzię.
Wykończenie i krycie
Po wtopieniu się w skórę podkład zostawia satynowe, półmatowe wykończenie. Ładnie się rozprowadza zarówno beauty blenderem jak i pędzlem czy palcami /tym sposobem uzyskacie największe krycie/. Jego krycie jest średnie, ale moim zdaniem można je spokojnie budować. Wygląda bardzo naturalnie na cerze. Zostawia tzw. efekt drugiej twarzy. Ponadto jest super trwały. Odpowiednio przypudrowany trzyma się cały dzień na wysokich obrotach w temperaturze 25 stopni.
Inne zastosowanie
Podkład sam wygląda przepięknie, ale kiedyś eksperymentalnie mieszałam go z innymi tego typu produktami. W tej roli sprawdził się wręcz rewelacyjnie! Najbardziej podoba mi się jego połączenie z Maybelline Fit Me oraz Wet’n Wild Photofocus /którego nie znoszę stosować pojedynczo/. Dzięki tym połączeniom uzyskuje maksymalne krycie, zmatowienie i trwałość makijażu. Bardzo polecam spróbować kombinacji tego typu, bo np. mimo że jakiś produkt Wam się nie podoba, to w połączeniu z innym uzyskamy po prostu SZTOS.
Podsumowanie
Tak jak w tytule uważam, że jest to obecnie najlepszy w drogeriach podkład. Świetnie sprawdza się przy codziennych makijażach. Myślę, że będzie idealny właśnie teraz na lato ze względu na swoją lekkość i trwałość. Z pewnością sprawdzi się na każdym rodzaju skóry. Polecam każdemu wypróbować!
A Wy już macie swój podkład Rimmel Breathable? Jakie są Wasze wrażenia? Dajcie znać oczywiście na dole w komentarzach!
Buziaaaaaki,
Ola