PIELĘGNACJA SKÓRY PO TRĄDZIKU

Mimo, że problem trądziku praktycznie mnie już nie dotyczy, to jednak o skórę nadal trzeba dbać i na nią uważać. Kompletnie nie przestrzegam już diety z uwzględnionymi nietolerancjami pokarmowymi. Trzymam się określonego “rytuału” pielęgnacyjnego, który też nie wymaga ode mnie nawet 10 minut dziennie, w przeciwieństwie do koreańskich etapów pielęgnacyjnych. Lubię też próbować nowe produkty typu skincare, natomiast mam z tyłu głowy takie hamulce, które mówią mi, że możliwe że jakiś nowy produkt mnie wysypie i wrócę do poprzedniego stanu buzi. Robię to jednak bardzo ostrożnie.

Dziś pokażę Wam, jak obecnie wygląda moja pielęgnacja oraz stan cery.

Jeśli oczywiście nie znacie mojej historyjki trądzikowej, to odsyłam Was do posta o nim >LINK<

Jeśli chcecie, wpadnijcie na mój instagram i w wyróżnionych relacjach “skin” znajduje się pogadanka o pielęgnacji 🙂

 

Zobaczcie, jak dzięki pielęgnacji oraz diecie i zabiegom zmieniła się moja cera na przełomie ostatnich miesięcy.

acne trądzik przed i po the ordinary

 


 

Oczyszczanie

Etap, w którym produkty są ogroniczone do absolutnego minimum i tyle mojej skórze wystarcza. Jeśli mam makijaż, to zmywam go na początek płynem micelarnym a następnie myję buzię moim ukochanym Cetaphilem– emulsją micelarną. Bardzo dobrze oczyszcza, nie pozostawia uczucia ściągnięcia i nie wysusza skóry. Ponadto nie podrażnia jej ani nie powoduje wysypów. Ma mega delikatną, prawie oleistą konsystencją. Serdecznie Wam polecam.

Cena ok. 60 zł za 500 ml

cethapil emulsja micelarna

 


Tonizowanie/złuszczanie

Ten etap polecam Wam, jeśli już pozbyliście się większych stanów zapalnych i walczycie z samymi bliznami i przebarwieniami, ponieważ inaczej mogą jeszcze bardziej pogorszyć stan Waszej skóry. Pierwszy produkt to tzw. “krwawy peeling” The Ordinary AHA 30% + BHA 2% Peeling Solution. Idealnie złuszcza i wygładza blizny po trądziku. Wyrównuje koloryt skóry, dzięki czemu ta znowu nabiera blasku. Jest niestety obecnie bardzo ciężko dostępny, więc musicie wyczajać go na różnych stronkach.

Cena ok. 30 zł za 30 ml

the ordinary aha 30 + bha 2 peeling solution

 

Gdy to cudeńko wyżej mi się skończyło postanowiłam spróbować czegoś troszeczkę lżejszego. Dlatego właśnie zdecydowałam się na The Ordinary Glycolic Acid 7% Toning Solution. Jest troszkę mniej inwazyjny, natomiast uwielbiam go używać na noc. Pięknie zmiękcza skórę podczas snu i wyrównuje jej koloryt. Ciężko będzie mi kiedyś z niego zrezygnować 🙂

Cena ok. 40 zł za 240 ml

the ordinary glycolic acid 7 toning solution

 

PAMIĘTAJCIE! Produktów z kwasami nie należy używać, gdy wiecie że będziecie mieć kontakt ze słońcem. Jest to bardzo ważne, bo inaczej spowoduje to nieodwracalne przebarwienia.

 


Nawilżanie

Mój zdecydowanie najbardziej ulubiony etap pielęgnacyjny. Uwielbiam uczucie nawodnienia i nawilżenia skóry. Najlepiej w tej roli sprawdza mi się The Ordinary Natural Moisturizing Factors + HA. Krem ten ma dodatkową dawkę kwasu hialuronowego. Nie pozostawia tłustego filmu a podkład bardzo dobrze się do niego przykleja.

Cena ok. 30 zł za 100 ml

the ordinary natural moisturizing factors ha

 

Dodatkowo raz w tygodniu staram się zrobić bombę nawilżenia dzięki maskom w płachcie. Tu mam Wam do polecenia te ze Skin79 oraz Garnier. Makijaż wykonany po takiej dodatkowej dawce nawilżenia wygląda rewelacyjnie.

Cena ok. 5-10 zł

garnier aqua bomb

 


 

Pielęgnacja punktowa

Teraz już nie za bardzo tego potrzebuję, aczkolwiek zdarzają się dni, że coś mi niespodziewanie na twarzy wyskoczy. Najlepiej wtedy robi robotę Skinoren, który łagodzi stany zapalne i wybiela blizny.

Cena ok. 45 zł za 30g

skinoren

 

 


 

Na koniec wrzucam Wam jeszcze filmik z pielęgnacją z instagrama a niedługo pojawi się kolejny 😉

https://www.instagram.com/p/B-jhbAnB31V/

 

Pamiętajcie, aby w obecnym czasie zadbać o ochronę przed słońcem. Dajcie znać, czy moje produkty też się znalazły w Waszych ulubieńcach.

 

Buziaczki,

Ola

Photo by Matthew Tkocz on Unsplash

Leave a Comment