“SEKRETY URODY KOREANEK” | RECENZJA

Okrzyknięta bestsellerem ostatnich lat, wyszła do sprzedaży 2,5 roku temu. Została napisana przez Amerykankę koreańskiego pochodzenia. Mnóstwo blogerek, youtuberek i ludzi ze świata beauty bardzo ją polecało.

Mowa oczywiście o “Sekretach Urody Koreanek” autorstwa Charlotte Cho.

Ja z jej kupnem długo zwlekałam. Nie uważałam, by była mi niezbędna w życiu. Niesamowicie się pomyliłam. Obecnie ciągle do niej wracam, mam pozaznaczane najważniejsze strony, na których znajdujące się informacje diametralnie zmieniły mój styl życia.

sekrety urody koreanek charlotte cho recenzja

W poście opowiem Wam /oczywiście nie wszystko, przeczytajcie ją sami, bo warto/ co znajduje się w książce, co wniosła w moje życie i moje ogólne odczucia po jej przeczytaniu.


STYL

Charlotte Cho, czyli autorka mająca dwadzieścia kilka lat napisała książkę w bardzo lekkim, potocznym stylu. Mimo, że pojawia się mnóstwo nazw biologicznych, chemicznych i anatomicznych, to każdy będzie ją rozumiał. Autorka z pewnością dobrze to przemyślała. Trafia bezbłędnie do każdego czytelnika, niezależnie od wieku, płci czy stylu życia.

Czyta się ją bardzo szybko i lekko /swoją przeczytałam w dwa dni/.

Jest połączeniem biografii autorki z informacjami merytorycznymi. Poprzez opowiadanie swojej historii, Cho wprowadza w świat koreańskiej pielęgnacji.


TREŚĆ

Autorka zestawia ze sobą dwa światy – zachód /USA/ i wschód /Koreę/, aby pokazać jak ogromne różnice w sferze pielęgnacji i dbania o siebie są na tych dwóch półkulach. Przekazuje dużą dawkę konkretnych treści a nie tylko rad. Tłumaczy co trzeba robić, aby być nie dość, że piękniejszym, to zdrowszym. Jest to myślę takie idealne ABC pielęgnacji cery. Ja dzięki książce, kompletnie inaczej patrzę na pielęgnację. Nie jest ona już koniecznością, którą trzeba robić przed i po makijażu, ale wręcz stała się przyjemnością.

W pewien sposób Charlotte Cho, pokazuje jak poznać swoją cerę, jak się z nią “zaprzyjaźnić”. Oprócz własnych spostrzeżeń i doświadczeń dodaje wypowiedzi osób z branży, jak np. modelek, lekarzy czy właścicieli kosmetycznych firm. Dzięki temu poznajemy kilka punktów widzenia, a co jest najlepsze, w ostateczności wszystkie w dużym stopniu są do siebie podobne.

sekrety urody koreanek charlotte cho recenzja

Koreański rytuał pielęgnacyjny jest rozpowszechniony na całym świecie. Jednak nie każdy rozumie o co w nim chodzi /tak jak było to u mnie przed przeczytaniem książki/. Kojarzy się przede wszystkim z pochłaniającą mnóstwo czasu pielęgnacją, dużą ilością kosmetyków w słodkich opakowaniach. Książka wyjaśniła wszystkie moje wątpliwości.

Przede wszystkim autorka wyraźnie podkreśla rolę danych kategorii kosmetyków. Ponadto mówi w jakiej kolejności trzeba ich używać, żeby rzeczywiście działały. Otwiera to niesamowicie oczy na aspekty pielęgnacji.


Każdy rozdział podzielony jest jakby na trzy części:

  1. Biograficzna – Cho daje wstęp dla określonej kategorii produktów pielęgnacyjnych, poprzez własne doświadczenia , historie z życia.
  2. Merytoryczne informacje – konkrety, na temat danego tematu /np. koreański rytuał pielęgnacyjny/
  3. Informacje, czy wywiad z osobami trzecimi.

Książka podzielona jest na 11 rozdziałów.

sekrety urody koreanek charlotte cho recenzja


GRAFIKA

Uroku książce dodaje bez wątpienia niesamowita praca grafików. Przy każdym tytule znajduje się coś w rodzaju skrótu myślowego całego rozdziału w formie przesłodkich różowych grafik i ilustracji. Dzięki temu książka i dany rozdział bardziej zapada w pamięci, szczególnie jeśli ktoś jest wzrokowcem.

sekrety urody koreanek charlotte cho recenzja


PODSUMOWANIE

Moje umiejętności pisania recenzji chyba umknęły wraz ze skończeniem szkoły. Mam jednak nadzieję, że przekazałam Wam w tym poście, iż książka jest naprawdę warta polecenia. Dzięki niej w przyjemny sposób poszerzycie swoją wiedzę na temat pielęgnacji, czyli ważniejszego etapu w sferze beauty niż sam makijaż. Jest to idealny elementarz, w którym znajduje się WSZYSTKO co ważne dotyczące cery i dbania o siebie.


 


A czy Wy już ją przeczytaliście? Jakie są Wasze wrażenia? Dajcie znać w komentarzach!

Buziaki,

Ola

Leave a Comment