Chyba najsłynniejsze na świecie pomadki posiada w swojej kolekcji firma MAC Cosmetics. Zarówno na polskim, jak i zagranicznym youtubie są niesamowicie wysławione. Firma oferuje kilkadziesiąt kolorów w swojej kolekcji oraz kilka wykończeń /od matowych przez błyszczące po metaliczne/. Cena każdej pomadki /bez względu na wyżej wymienione kategorie/ to 86 zł za 3 gramy produktu. Czy rzeczywiście są na tyle świetne, by na każdy nowy kolor wydawać prawie stówkę?
Opakowanie i gramatura
Wiem, że dla wielu osób pomadki MAC sa czymś w rodzaju produktów kolekcjonerskich, ładnie wyglądajacych na toaletce. Rzeczywiście, czarne półmatowe opakowanie z miniaturowymi drobinkami kształtem przypominające pocisk pistoletu, prezentuje się przeelegancko. Zamykane jest na magnes, więc jest mało prawdopodobne, że w torebce nam się otworzy. Każda ze szminek to 3 gramy produktu. Jest to troszkę mniej niż standardowa, najpopularniejsza gramatura. Porównawczo, Maybelline Color Sensational to 4,4 gramy, a L’Oreal Riche Matte 5 gramów.
Kolory
Temat rzeka. Jest ich tyle, że trudno spamiętać chociaż 1/3 całej kolekcji. W każdym wykończeniu znajdziecie dużą gamę kolorystyczną. Od nudziaków po bardziej intensywne czy neonowe kolory. Pokażę Wam swatche kilku, które sama posiadam i uwielbiam je wszystkie tak samo!
Kolory, które posiadam to:
Velvet Teddy (Matte) – jeden z najpopularniejszych kolorów marki. Brązowo – pomarańczowy odcień idealnie pasuje do każdej karnacji i urody. Dla ciemniejszych dziewczyn będzie świetny jako codzienny nudziak, a dla tych jaśniejszych jak ja- piękny i rzucający się w oczy kolor na wyjścia.
Blankety (Amplified) – przepiękny nude odcień wpadający w różowe tony. Dzięki formule perfekcyjnie i nienagannie nosi się na ustach dlatego też jest idealny na codzień.
Faux (Satin) – oryginalny odcień brudnego neutralnego różu. Zazwyczaj jak mam go na ustach to mnóstwo osób pyta co to za kolor. Pasuje do każdego rodzaju makijażu. Ciekawostka, był to ulubiony kolor Kylie Jenner, zanim założyła swoją firmę Kylie Cosmetics.
Russian Red (Matte) – idealny czerwony kolor. Pięknie wybiela zęby, nie wpada w pomarańczowe tony. Jest perfekcyjnie wyważony. Wygląda prze!elegancko na ustach.
Honeylove (Matte) – mój najukochańszy kolor z całej mojej kolekcji pomadek. Jest totalnie uniwersalny. Nadaje się zarówno na codzień jak i na każde ważniejsze wydarzenie. Kolor jest idealnym nude odcieniem.
Wykończenia
MAC oferuje nam kilka rodzajów wykończeń szminek.
Matte – klasyczne, matowe wykończenie. Lekko tępe w konsystencji, natomiast nie przeszkadza to w aplikacji. Zdecydowanie najtrwalsze wykończenie ze wszystkich.
Lustre – jak sama nazwa wskazuje, lustrzane wykończenie. Mocno odbija światło. Wygląda bardzo podobnie do pomadek metalicznych.
Cremesheen – półprzezroczysty pigment nadaje lekki kolor ustom. Bez drobinek, naturalne odbijanie światła jak po błyszczyku.
Glaze – półtransparentne wykończenie możliwe do budowania. Ma w sobie bardzo delikatne i malutkie drobinki.
Satin – popularne satynowe, czyli półmatowe wykończenie. Bardzo komfortowe na ustach. Delikatnie tylko odbija światło.
Amplified Creme – kremowa formuła pozostawiająca usta jak po błyszczyku. Nie ma w sobie drobinek. Bardzo dobrze napigmentowana, pozostawia na ustach mocny kolor.
Frost – bardzo podobne do Lustre, jednakże jest tu widocznie o wiele więcej drobinek. Daje efekt jakby “zmrożonych”, “skrystalizowanych” ust.
Sheen Supreme – intensywne, bardzo mocno napigmentowane. Wygląda jak balsam z kolorem. Pięknie odbija światło.
Są to wszystkie wykończenia występujące w stałej kolekcji firmy. Oprócz tego co jakiś czas pojawiają się limitowane kolekcje oraz co roku Viva Glam.
Jak widzicie, każde z nich jest zupełnie inne, więc oprócz ogromnego wyboru kolorystycznego musimy zmierzyć się z wyborem odpowiedniego dla siebie wykończenia. Moimi ulubionymi są “Matte” i “Amplified”.
Trwałość
Jak może wiecie z moich poprzednich postów, nie przepadam za matowymi pomadkami w płynie. Oczywiście, używam ich, ale gdy mam do wyboru to wybieram te w klasycznej, stałej formie. Nie zastygają one na skorupę i dlatego też bez zawahania mogę powiedzieć, że są mniej trwałe od tych w płynie. Trwałość szminek MACa zależy oczywiście od wykończenia. Najbardziej długotrwałe /tak jak wspomniałam wyżej/ będą te matowe. Jeżeli już się “zjadają” to robią to w bardzo naturalny, niewidoczny sposób. Żadna nie podkreśla suchych skórek na ustach i nawet jak się zetrze pozostawia delikatny kolor. Trzeba je poprawiać po jedzeniu i raz w ciągu dnia.
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę jak duży wybór firma nam oferuje w doborze dla siebie odpowiedniej pomadki i cenę, która może na początku przerażać, uważam, że warto zainwestować w szminki marki MAC. Nie ma tu możliwości, żeby ktokolwiek nie wybrał dla siebie idealnego koloru. Wybór jest na tyle duży, że chciałoby się mieć je wszystkie.
Jakie kolory Wy posiadacie w swojej kolekcji, a które chcecie dopiero sobie sprawić? Czekam na odpowiedzi w komentarzach!
Buziaaaki,
Ola
1 thought on “SZMINKI MAC | CZY SĄ WARTE SWOJEJ CENY?”